|
Witam!
Nazywam się Anna Jarosz i jestem hodowcą owczarków
szetlandzkich (nie tylko, ale o tym na innych podstronach). Psy były od zawsze moją pasją, a pierwszym naszym rasowym-rodowodowym psem był dog niemiecki AKSA ze Słonecznikowego Jaru (1985-1993) na zdjęciu z moją córką Agatą.
Aksa była spełnieniem marzenia nastolatki o dużym, opiekuńczym psie, była suczką do towarzystwa i nie miała potomstwa. Dużo mnie nauczyła i dużo wyrzeczeń kosztowała, za jej bytnosci urodziły się moje dzieci, przy niej uczyły się chodzić, co wcale nie było łatwe, bo jedno machnięcie ogona przewracało malucha :). Po jej odejściu, mimo że pozostał olbrzymi sentyment, powiedziałam "nigdy więcej doga". Długo zastanawiałam się nad wyborem następnej rasy i właściwie wybrałam całkowite przeciwieństwo mojej statecznej, silnej, dużej, krótkowłosej Aksy. I tak 23 czerwca 1996 roku w naszym domu pojawiła się GUSSI Asketila - owczarek szetlandzki (1996-2011) i to od niej rozpoczęła się moja przygoda z hodowlą psów.
Czym kierowałam się przy wyborze? Chciałam, żeby mój wymarzony pies był:
- inteligentny (lubię szkolić psy, ale cieszą mnie szybkie wyniki)
- wesoły, żwawy (radosny, bawiący się do późnych lat starości pies to uroczy widok)
- lubiący ruch (uwielbiam długie spacery i piesze wycieczki, i nie wyobrażam sobie ich bez towarzystwa psa)
- oddany właścicielowi (wiadomo dlaczego)
- nieufny wobec obcych (po co ma się łasić do nieznajomych!?)
- czujny (żeby dał znać, jak ktoś stoi pod drzwiami)
- łagodny (mam dzieci, dzieci mają kolegów, a ja muszę mieć pewność, że pies nikogo nie ugryzie)*
- niekonfliktowy, przyjazny wobec innych zwierząt (mamy jeszcze koty)
- nieduży, ale nie malutki (zajmuje mało miejsca w domu - dzięki temu można mieć ich kilka, łatwiej z nim wsiąść do tramwaju, można wziąć na ręce gdy choruje, ale nie da się rozdeptać :))
- długowłosy (krótki włos wbija się w ubrania, długi łatwiej się sprząta)
- uszy półstojące (żeby się nie moczyły w jedzeniu)
- mordka krótko owłosiona (żeby nie myć po każdym posiłku)
- łapki krótko owłosione (żeby nie nanosił błota do domu)
- no i oczywiście ma być ładny (żeby czasem ktoś się odwrócił za nami na ulicy)
No i właśnie taki jest owczarek szetlandzki!!!
*Ten punkt zdążył się zdezaktualizować, moje dzieci w
międzyczasie dorosły i już się boję, że niedługo będę musiała napisać: "mam
wnuki"  *Edycja druga - MAM WNUCZKĘ!!!  *Edycja trzecia - I WNUCZKA!!!  *Edycja czwarta - I Jeszcze jednego WNUCZKA!!!  *Edycja piąta - No i jeszcze PARKĘ WNUCZĄT!!! 
Kontakt:
Grodzisk Mazowiecki k. Warszawy
Polska
|